brrrrr! całkiem zimna, niekolorowa,
a na dodatek skrzypi i śnieży,
powiewa mrozem, aż włos się jeży.
A już najgorzej, że przy tym chłodzie,
gdy na chodnikach, jest jak na lodzie,
z domu gramoląc się godzinami,
pocąc się pod dwudziestoma warstwami:
szalik i czapka, spodnie śniegowe,
kurtka i buty, ufff! już gotowe!
Lecz chyba warto tak się pomęczyć,
gdyż potem można czas miło spędzić.
Gdy na dwór wyjdziesz, z ulgą odetchniesz,
bieluśko wkoło, Ty się uśmiechniesz,
ciesząc swe oczy śniegu płatkami
i spacerując polami, lasami,
Wszędzie ją widzisz - Śniegu Królową,
białą i śnieżną, niekolorową,
skrzypi i mrozi, wiatrem powiewa,
gdy Tobie ciepłej herbatki dolewa
w przytulnym domku kochany mąż.
Za oknem zima zachwyca wciąż...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że do mnie zajrzałeś, że wierszyk mój przeczytałeś :)
A jeśli komentarz zostawisz, przyjemność wielką mi sprawisz ;)