noc długa, grudniowa.
Słychać gwar i fajerwerki,
lecz ktoś tam się chowa...
Czeka tylko, aż zegary
przesuną wskazówki,
o północy dobę dzieląc
na równe połówki.
I z ukrycia wyjdzie wówczas
żwawym, raźnym krokiem,
Nowy Rok - bo o nim mowa!
Mrugnie do nas okiem,
chcąc przywitać się nareszcie,
z datą już styczniową,
dodać sił i ogrzać serca
w ciemną noc zimową.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że do mnie zajrzałeś, że wierszyk mój przeczytałeś :)
A jeśli komentarz zostawisz, przyjemność wielką mi sprawisz ;)