W radiu dalej wciąż to samo.
Dzieci ciągle: mamo, mamo...
Niby nic się nie zmieniło,
ale jednak się skończyło...
życie Twe wśród ludzkich mas.
Jeszcze wczoraj pośród nas,
dziś już patrzysz z gwiazd błyszczących
na Twych bliskich, na płaczących.
Patrzysz na swój Gdańsk kochany,
cichy i wciąż zszokowany,
smutny bardzo, lecz prawdziwy.
Patrzysz... z innej perspektywy.
Tak niedawno czynem, ruchem,
dzisiaj miasto wspierasz duchem,
z miejsca, gdzie zło nie istnieje,
z miejsca, gdzie się każdy śmieje.
I tam kiedyś się spotkamy,
teraz wiedz zaś: pamiętamy!
Wiersz ten dedykuję Prezydentowi Naszego Miasta Gdańska, Pawłowi Adamowiczowi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że do mnie zajrzałeś, że wierszyk mój przeczytałeś :)
A jeśli komentarz zostawisz, przyjemność wielką mi sprawisz ;)