Najcudniejszy miesiąc w roku
gdy gałęzie drzew bez liści,
szare niebo kryją chmury,
mokry deszcz ulice czyści.
Najjaśniejszy miesiąc w roku,
kiedy słońca prawie wcale,
gdy wieczory ciemne, długie,
wokół senność, smutki, żale.
Zimny wiatr pod płaszczem hula,
ciepła czapka głowę kryje,
ludzie biegną zamyśleni,
każdy w swej skorupce żyje.
W listopadzie kolorowym,
który cień swój szary kładzie
na codzienność i na myśli,
oprzeć się nie można radzie,
by już zacząć dni odliczać,
bo czas szybko tak ucieka,
do świąt białych i grudniowych,
każdy przecież na nie czeka.
I nieważne, że listopad,
że wciąż deszczu słychać brzmienie,
ważne by mieć w sobie słońce
i by jasne mieć spojrzenie...
Bardzo podoba mi się takie optymistyczne podejście... Oby do Świąt :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci kochana :) Ciekawe, co to będą za Święta... :P
OdpowiedzUsuńsuper. Wierszykow i bajek dla dzieci nigdy dosc. Zapraszam tez do mnie www.bajkowytata.com
OdpowiedzUsuńBardzo fajna stronka. Będziemy śledzić ;)
Usuń