czwartek, 22 czerwca 2017

Kapelusik


Kapelusik mały
na głowę mi wskoczył.
Wybrał się na spacer,
w piękną dróżkę zboczył.
Podziwiał widoczki
i się relaksował,
a niesforne włosy
dzielnie pod się schował,
żeby ich słoneczko
zbytnio nie nagrzało,

żeby nos i czółko
się nie opalało.
A w razie deszczyku,
wiadomo bez mała,
by czupryna była
suchuteńka cała.
Wnet się kapelusik
zmęczył swą wędrówką,
grzecznie się pożegnał
z mą uroczą główką
i położył wreszcie
w szafie, na półeczce,
by śnić sobie smacznie
o jakiejś wycieczce.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję, że do mnie zajrzałeś, że wierszyk mój przeczytałeś :)
A jeśli komentarz zostawisz, przyjemność wielką mi sprawisz ;)