na kaszubskiej łące pełnej polnych kwiatków,
pyszniąc się swym wdziękiem - tak dla niepoznaki,
cierpliwie szukają się dwa czerwone maki.
Każdy z nich samotny, smukłą głową kręci,
szuka swej połówki, pełen dobrych chęci.
I czerwone płatki w słoneczku wygrzewa,
Śpiewa cudnie słowik i bzyczy też pszczółka,
że jej zaćwierkała maleńka jaskółka
o makach, co siebie wśród traw wciąż szukają,
choć tak mały dystans między sobą mają.
Szepnęły boćkowi by udeptał trawę,
polując na żaby oraz inną strawę.
Gdy to ptak uczynił, stała się rzecz taka,
że samotny maczek ujrzał nagle maka -
swą drugą połowę, o której śnił tyle,
więc ze szczęścia lały się łzy krokodyle.
Maki przytuliły się w mig łodygami
i już tak zostały, dniami i nocami,
razem - wśród błękitu uroczych bławatków,
na kaszubskiej łące pełnej polnych kwiatków.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że do mnie zajrzałeś, że wierszyk mój przeczytałeś :)
A jeśli komentarz zostawisz, przyjemność wielką mi sprawisz ;)