Złota gwiazdka z choineczki
wesolutko mruga:
chodźcie dzieci , posłuchajcie,
opowiastka ma niedługa!
Ja ze szczytu świerkowego,
całkiem sporo widzę,
i choć zaraz w karton wskoczę,
wcale się nie wstydzę.
Bo wśród bombek , świecidełek
lampek i zapachu lasu,
jestem w stanie dostrzec wiele,
głównie zaś dobrego czasu:
tyle śmiechu i radości,
tyle ciepła, miłych słów,
tyle rozmów, chwil cudownych,
niech ta magia wraca znów!
Bo nie trzeba przecież wcale
Świąt, by było nam wspaniale!
Cieszmy się co dzień przemiło,
by jak w Święta nam się żyło
miłością...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękuję, że do mnie zajrzałeś, że wierszyk mój przeczytałeś :)
A jeśli komentarz zostawisz, przyjemność wielką mi sprawisz ;)